Szanowni Państwo,
Sprawa będąca przedmiotem rozstrzygniecia przez Sąd Najwyższy, dotyczyła kredytu indeksowanego dawnego Kredyt Banku (później BZ WBK, teraz Santander Bank Polska) udzielonego na podstawie umowy z 2008 roku w łącznej kwocie 320 000 zł, waloryzowanej do franka szwajcarskiego. Powódka będąca kredytobiorcą twierdziła, że umowa jest nieważna, a nawet jeżeli jest ważna, to indeksacja jest bezskuteczna. W trakcie trwania sprawy sądowej pozwany bank wypowiedział jej umowę ze względu na rzekome zaległości w spłacie rat kredytowych. Sąd Okręgowy i Apelacyjny we Wrocławiu oddaliły powództwo kredytobiorcy. Powódka wniosła skargę kasacyjną, a Sąd Najwyższy ją rozpatrzył i uchylił zaskarżony wyrok. Przede wszystkim Sąd Najwyższy nakazał Sądowi Apelacyjnemu ponowne rozważenie, czy umowa z abuzywnymi klauzulami może być utrzymana w mocy. Zdaniem Sądu Najwyzszego taka umowa kredytowa nie może byc utrzymana w mocy i jest bezwzględnie nieważna.
(…)SN wskazał, że banki mogą występować z roszczeniami o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przy nieważnej umowie kredytowej.
Ponadto ku zaskoczeniu wszystkich, zwłaszcza stron, wychodząc poza przedmiot sprawy, nie wiadomo dlaczego, ale SN wskazał, że banki mogą występować z roszczeniami o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przy nieważnej umowie kredytowej. Oczywiście banki zawsze mogą próbować wystąpić z takim roszczeniem przeciwko kredytobiorcy, nie można tego nikomu zabronić. Niemniej jednak biorąc pod uwagę dotychczasowy dorobek TSUE, w tym Dyrektywę 93/13, fakt iż banki są przedsiębiorcami działającymi w złej wierze, a jako nieuczciwi przedsiębiorcy nie mogą korzystać z żadnej ochrony prawnej zgodnie z zasadą,, czystych rąk” i że nie może być mowy o bezumownym korzystaniu z kapitału albowiem miedzy stronami była zawarta umowa kredytowa, która następnie okazała się nieważna, to szanse banku na wygranie takiej sprawy są równe zero. Z kolei Sąd Apelacyjny w Białymstoku w wyroku z 6 lutego 2020 roku (sygn. I ACa 635/19) wskazał, że roszczenie banku o zwrot bezpodstawnego wzbogacenia ulega przedawnieniu po 3 latach liczonych od dat wypłaty poszczególnych wypłat tych środków, a więc tym bardziej nie ma żadnych podstaw do żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przez bank.
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego wyroku kolejny raz potwierdził, że klauzule indeksacyjne są abuzywne i nie wiążą kredytobiorcy.
Przedmiotowy wyrok jest niezwykle istotny ze wzgledu na potwierdzenie, iż w naszym systemie prawnym obowiązuje teoria dwóch kondykcji a nie teoria salda, wykreowana zresztą sztucznie na potrzebny sporów bankowych. Sąd Apelacyjny w swoim uzasadnieniu wyroku uznał że nawet jeśli w umowie są klauzule abuzywne, to roszczenie kredytobiorcy o zapłatę jest nienależne, bo kredytobiorca pozostaje nadal dłużnikiem banku (teoria salda). W tej sprawie bank wypowiedział umowę w trakcie trwania procesu, a Sąd Apelacyjny uznał, że roszczenie banku jest wyższe od roszczenia kredytobiorcy będącego konsumentem. SN słusznie nie zgodził się ze stanowiskiem Sądu Apelacyjnego i wskazał, że należy ustalić przede wszystkim, czy umowa jest ważna, a jego zdaniem nie jest.
Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojego wyroku kolejny raz potwierdził, że klauzule indeksacyjne są abuzywne i nie wiążą kredytobiorcy. Co bardzo istotne wskazał, że jego wcześniejsze stanowisko o możliwości dopuszczenia uzupełnienia umowy kursem średnim NBP było błędne. Taka możliwość jest wykluczona, co miejmy nadzieję przyspieszy sprawy frankowe, ułatwi ich prowadzenie przed sądami w całej Polsce, a także wpłynie na ostateczne tezy dowodowe w zakresie dowodu z opinii biegłego formułowane przez Sąd, jeśli Sąd uzna za konieczne dopuszczenie dowodu z opinii biegłego sądowego, ograniczając wyliczenia biegłego sądowego do jednego wariantu i uznania, że przedmiotowy kredyt to kredyt złotowy + LIBOR + stała marża banku. Sąd Najwyższy ponadto wytknął Sądowi Apelacyjnemu błędne wnioski, w przedmiocie skutków abuzywności. Zdaniem SN brak związania konsumenta niedozwolonym postanowieniem, o którym mowa w art. 3851 § 1 zd. 1 k.c. oznacza, że nie wywołuje ono skutków prawnych od samego początku i z mocy samego prawa, co Sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę z urzędu. SN podkreśla, że ta kwestia nie budzi wątpliwości i jest w pełni zgodna z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Z niego wynika zaś, że w świetle art. 6 ust. 1 dyrektywy 13/93, warunek umowny, którego nieuczciwy charakter stwierdzono, należy co do zasady uznać za nigdy nieistniejący. Stwierdzenie zaś, że świadczenie spełnione (nadpłacone) przez kredytobiorcę na podstawie postanowienia abuzywnego jest nienależne oznacza, iż co do zasady podlega ono zwrotowi, choćby kredytobiorca był równolegle dłużnikiem banku (teria dwóch kondykcji). Zdaniem SN odmienne stanowisko Sądu Apelacyjnego jest sprzeczne z panującą niepodzielnie w doktrynie teorią dwu kondykcji, jak również ze stanowiskiem Sądu Najwyższego. Ustawodawca bowiem w art. 410 § 1 k.c. przesądził, iż samo spełnienie świadczenia nienależnego jest źródłem roszczenia zwrotnego, przysługującego zubożonemu i nie ma potrzeby ustalania, czy i w jakim zakresie spełnione świadczenie wzbogaciło jego odbiorcę z łac. accipiensa, ani czy na skutek tego świadczenia majątek sepłaniającego je z łac. solvensa uległ zmniejszeniu. Zdaniem SN, wbrew woli nienależnie świadczącego bank nie mógł zaliczać nienależnej zapłaty na poczet przyszłych świadczeń, a inaczej byłoby tylko wtedy, gdy jego przyszłe roszczenie stało się wymagalne i doszło do jego potrącenia, czego w sprawie nie ustalono. Nadpłacone na podstawie klauzuli abuzywnej świadczenie podlega zwrotowi, i nic w tym zakresie nie może zmienić (samo przez się) wypowiedzenie umowy kredytowej, nie czyni bowiem ono świadczenia nienależnego – należnym, a jedynie otwiera możliwość dokonania potrącenia.
SN zarzuca SA, że ten nie wypowiedział się co do ważności samej klauzuli, a w konsekwencji całej umowy. SN zwraca uwagę, że określenie wysokości należności obciążającej konsumenta z odwołaniem do tabel kursów ustalanych jednostronnie przez bank, bez wskazania obiektywnych kryteriów, jest nietransparentne, pozostawia pole do arbitralnego działania banku i w ten sposób obarcza kredytobiorcę nieprzewidywalnym ryzykiem oraz narusza równorzędność stron. W świetle dotychczasowego orzecznictwa Sądu Najwyższego nie powinno budzić wątpliwości, iż postanowienia § 2 ust. 2, § 4 ust. 1a i § 9 ust. 2 (zd. 3) umowy mają charakter niedozwolony. (zapisy dotyczące klauzul indeksacyjnych zawartych w umowie kredytowej).
Jak zwraca uwagę SN powstaje pytanie, czy – i ewentualnie kiedy oraz w jaki sposób – niedozwolone postanowienie „kursowe” może być uzupełnione i nie ma wątpliwości, że odpowiedź na nie musi uwzględniać orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Punktem wyjścia do oceny dopuszczalności zastąpienia klauzuli abuzywnej inną, jest ustalenie, czy bez tej klauzuli umowa może nadal istnieć, a w razie odpowiedzi negatywnej – czy jej „unieważnienie” zagraża interesom konsumenta, z uwzględnieniem okoliczności istniejących w czasie sporu. Jeżeli zagraża, wówczas w rachubę wchodzi zastąpienie niedozwolonego postanowienia szczegółową regułą ustawową, chyba że konsument obstaje przy nieważności całej umowy. Umowę należy uznać za nieważną w całości także wtedy, gdy prawo nie przewiduje takiego szczegółowego unormowania „zastępczego”, chyba że konsument sanuje niedozwolone postanowienie, udzielając następczo „świadomej, wyraźnej i wolnej zgody”.
Sąd Najwyższy potwierdził wprost i po raz pierwszy, że klauzule indeksacyjne określają główne świadczenia stron (…)
Jak zauważa SN, ten pogląd ukształtował się częściowo pod wpływem stanowiska wyrażonego w wyroku TSUE z 30 kwietnia 2014 r., w sprawie Kásler C-26/13, w którym Trybunał uchylił się od odpowiedzi na nie, pozostawiając tę ocenę sądowi krajowemu. SN zauważa, że później TSUE doprecyzował stanowisko i wynika z niego, że zastrzeżone w umowie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej klauzule kształtujące mechanizm indeksacji określają główne świadczenie kredytobiorcy (por. wyroki Sądu Najwyższego z 4 kwietnia 2019 r., III CSK 159/17, OSP 2019, z. 12, poz. 115 i z 9 maja 2019 r., I CSK 242/18, nie publ.). Zdaniem SN należ ocenić postanowienie określające sposób oznaczenia kursu miarodajnego dla przeliczenia walutowego.
SN wyjaśnia, że nie powinno budzić wątpliwości, że o zaniknięciu ryzyka kursowego można mówić w sytuacji, w której skutkiem eliminacji niedozwolonych klauzul kształtujących mechanizm indeksacji jest przekształcenie kredytu złotowego indeksowanego do waluty obcej w zwykły (tzn. nieindeksowany) kredyt złotowy, oprocentowany według stawki powiązanej ze stawką LIBOR, czyli tzw. „odfrankowienie”. Zdaniem SN należy więc uznać, że „odfrankowienie” jest równoznaczne z tak daleko idącym przekształceniem umowy, iż należy ją uznać za umowę o odmiennej istocie i charakterze, choćby nadal chodziło tu tylko o inny podtyp czy wariant umowy kredytu. Oznacza to, że po wyeliminowaniu klauzuli indeksacyjnej utrzymanie umowy o charakterze zamierzonym przez strony nie jest możliwe, co przemawia za jej całkowitą nieważnością (bezskutecznością).
Sandra Sobańska-Drexler
Wyślij zapytanie